Obóz szkoleniowym na poligonie w Czerwonym Borze
23 czerwca po zakończeniu roku szkolnego grupa uczniów naszej szkoły udała się na poligon do Czerwonego Boru i wzięła udział w 14 dniowym obozie szkoleniowym prowadzonym przez instruktorów Grom Group – byłych żołnierzy wojsk specjalnych. W trakcie trwania szkolenia uczniowie uczyli się podstaw nurkowania, topografii, samoobrony, walki w ręcz, radzenia sobie w trudnych sytuacjach i w ciężkich warunkach pogodowych. Były też zajęcia wysokościowe . Uczniowie schodzili z trzeciego piętra na lince oraz zjeżdżali na tyrolce. Testem odwagi były zajęcia terenowe, gdzie uczniowie sami budowali okopy oraz szałasy, a następnie musieli spędzić noc niezależnie od pogody.
Każdy dzień rozpoczynał się pobudką o godz. 6.00, a następnie 45 min. poranną zaprawą fizyczną. Pod koniec obozu odbyły się rywalizacje sportowe pomiędzy szkołami. Każda szkoła musiała przejść sprawnościowy tor przeszkód. Pierwsze miejsce wśród dziewcząt zajęła reprezentacja naszej szkoły. Najważniejszym elementem całego szkolenia było strzelanie amunicją bojową z czterech rodzajów broni. Podsumowaniem całego obozu była pętla taktyczna, gdzie uczniowie musieli wykazać się zdobytymi umiejętnościami.
Tak pobyt na obozie wspomina Klaudia Brodowska:
„ Obóz militarny GROM dostarczył mi mnóstwo niezapomnianych wrażeń i uważam, że zdecydowanie wart był swojej ceny (ok. 1 500 zł od osoby ). Tym bardziej cieszę się, że nie musiałam za to płacić. XD
Instruktorzy byli niezwykle doświadczeni i znali się na rzeczy. Wpajali w nas dyscyplinę, braterstwo, uczciwość, etyczność, moralność, pokorę, posłuszeństwo, rzetelność i zespołowość. Próbowali zasiać w nas zamiłowanie do patriotyzmu i przede wszystkim, jak już wcześniej wspomniałam, braterstwo. To było, jak sądzę, ich głównym celem. Zostaliśmy z tego powodu rozdzieleni na plutony w których znajdowały się osoby z najróżniejszych szkół mundurowych. Dzięki temu można było poznać ludzi z innych rejonów Polski. (Ja na przykład dowiedziałam się, że w Krakowie nie każdy wie co to "zupa mleczna z makaronem"! :O ). Duży nacisk kładli instruktorzy na to by pomagać słabszym.
Jako że był to obóz militarny, to były tam zajęia charakterystycznych dla tego zawodu, a karą za jakieś przewinienia były najczęściej pompki.
Wiele się tam nauczyłam i myślę że zdobyte umiejętności i wspomnienia będą mi towarzyszyć na zawsze (a już zdecydowanie nie zapomnę o słynnym "P.POŻ.", ci co tam ze mną byli wiedzą co mam na myśli - niezapomniane wrażenia XD ).”
https://suwalki.zdz.bialystok.pl/szkola/aktualnosci/371-oboz-szkoleniowym-na-poligonie-w-czerwonym-borze.html#sigProId0134f264eb